Refleksje na koniec roku. Artykuł Marka Pisarskiego

Tegoroczna jesień była intensywna. We wrześniu odbyły się targi EAS w Paryżu, podczas których rozstrzygnięto konkurs na najlepszą Europejską Atrakcję Roku, w listopadzie targi w Orlando, w październiku gruchnęła wiadomość o – dla jednych zaskakującym , dla innych spodziewanym – bankructwie AWW. Otworzyło się też nowe centrum nauki – Młyn Wiedzy w Toruniu a Humanitarium we Wrocławiu wystartowało z nową wystawą „Play the Music” na całości ekspozycji.Najlepsze europejskie atrakcje

Na konkursie w Paryżu, miałem zaszczyt reprezentować Polskę wśród niezależnego jury ekspertów. Składało się z 23 przedstawicieli europejskiej branży parków i atrakcji tematycznych.

Najlepszym parkiem tematycznym, już po raz drugi został Europa Park w Niemczech, najlepszym parkiem rodzinnym Efteling w Holandii, najlepszym parkiem wodnym Siam Park na Teneryfie w Hiszpanii, a najlepszą atrakcją Talocan w Phantasialand w Niemczech, wyprodukowany przez firmę HuSS Park Attractions.

W pozostałych kategoriach za najlepszą rodzinną atrakcję uznano Die Schlage von Midgard w Hanasa Park w Niemczech, za najlepszą atrakcję wodną Poseidon w Europa-Park. Najlepszym drewnianym rollercoasterem został Balder w Lisebergu a żelaznym Shambhala w PortAventura. W kategorii najlepsza nowa atrakcja wygrało Karacho w Erlebnis Tripsdriil w Niemczech.

AWW – koniec bajki?

Skądś już znamy ten scenariusz – zaczęło i szybko skończyło. Wydaje się, że projekt Adventure World Warsaw przeszedł do historii. Prawie od samego początku tej inwestycji, może za wyjątkiem samych pierwszych miesięcy, miałem sceptyczne podejście do projektu, przekazane również czytelnikom, w kilku artykułach. Za dużo było podobieństw do innych, równie nieudanych projektów z przeszłości, o których pisałem w serii moich artykułów, min. w publikowanej w Interplayu „Klątwie Micheala Jacksona nad biznesem rozrywki w Polsce”.

Są jednak pewne plusy całej tej historii, po pierwsze polskie społeczeństwo zostało wyedukowane w zakresie parków rozrywki, po drugie wiadomo już jaka teoretycznie powinna być cena biletu dla statystycznej rodziny Kowalskich- sto euro. Choć na razie wydaje się szokująco wysoka, pomoże w przyszłości przy tworzeniu strategii cenowej dla parków.

A może jednak to jeszcze nie koniec projektu? W ostatnich dniach pojawiła się w prasie branżowej w Europie informacja jakoby Henk Roodenberg, szef Vekomy, wielkiej firmy produkującej duże urządzenia, w tym rollercoastery, był gotowy dalej poprowadzić tę inwestycję, pod warunkiem odsprzedania mu aktywów AWW przez Petera Muldera za symboliczne 1 euro. Wygląda na to, że Vekoma może zainwestować spore kwoty w działalność AWW.

Tak czy inaczej historia z AWW przypomina coraz bardziej brazylijską telenowelę i widzowie zaczynają być nieco znudzeni.

Od ponad roku brak jest informacji o drugim planowanym wielkim parku rozrywki Park of Poland. Wiadomo tylko, że nastąpiła redukcja polskiego zespołu i że nabyto tylko część zaplanowanych gruntów.

Śląskie wesołe Miasteczko w Chorzowie – czy zdobędzie drugie życie?

Nieco zbliżona sytuacja ma miejsce w największym polskim lunaparku. Śląskie Wesołe Miasteczko po raz kolejny poszukuje inwestora. Została zatrudniona znana firma PWC (dawniej Pricewaterhouse Coopers ), czyli międzynarodowy konsultant, który rozesłał zaproszenia do inwestorów na całym świecie. Wygląda na to, że władze lokalne w Chorzowie szukają raczej inwestora finansowego niż strategicznego. Jakie będzie zainteresowanie trudno przesądzić. Z wcześniejszych doświadczeń wynika, że trudna do zaakceptowania dla międzynarodowego kapitału może być forma spółki z władzami lokalnymi.

Ten trzeci

Kownaty Park – to miał być ten trzeci po AWW i Park of Poland, największy park w Polsce. Na razie projekt jednak jeszcze się nie rozpędził. Poza sensacyjną informacją, że jego współinwestorem ma być popularny park historyczny we Francji- Park du Fuy, co jest bardzo dobrą wiadomością, nie wiadomo jeszcze jaki będzie finałowy kształt tego kompleksu . Inwestorzy nieco zmieniają jego pierwotną koncepcję, pojawić się ma w nim tam m.in.: pole golfowe, co akurat mnie, zapalonego golfistę bardzo cieszy.W tej sytuacji trudno przesądzić kto będzie czarnym koniem tego wyścigu? Czy będzie to Energyland, budowany w Zatorzu bez rozgłosu ? Czy też Nowa Holandia koło Elbląga, która przygotowuje się do drugiego etapu inwestycji, na terenie urokliwych kanałów, co do których zagospodarowania, przyszedł mi w trakcie rejsu statkiem po nich, pewien pomysł? Ma szansę być zrealizowany w przyszłym sezonie. Nieco mniejszą inwestycją, ale z zaskakującymi rozwiązaniami będzie Rosenau – Zaginione Miasto w Pokrzywnej, również tworzone według mojej koncepcji. Wygląda na to, że otworzą się również Magiczne Ogrody koło Kazimierza nad Wisłą

Nowe atrakcje w parkach

Rozbudowuje się Sea Park w Sarbsku. Od 18 listopada jest zamknięty względu na rozpoczynające się prace budowlane kolejnych atrakcji, które będą dostępne już na początku przyszłego sezonu, m.in.: będą to Replika Galeonu Wodnik, woliery z rodzimymi ptakami strefy przybrzeżnej, pokazy sokolnicze, Multimedialne Centrum Edukacji Morskiej.

Wygląda na to, że od przyszłego roku powiększy się wystawa egipska na Farmie Iluzji w Trojanowie. Pierwsza część ekspozycji Grobowiec Tutenchamona, stworzona kiedyś według mojego konceptu w ramach wystawy „Klątwa Faraonów”, stała się niezwykle popularną atrakcją, przyciągającą do tego oryginalnego parku rzesze zwiedzających.

Choć Farma Iluzji jest parkiem opartym na złudzeniach optycznych, w przyszłym roku pojawią się na niej też inne atrakcje. Będzie tor snowtubingowy, przygotowany na podkładzie z igielitu, na którym klienci będą mogli zjeżdżać na dmuchanych oponach. W trakcie przygotowań jest również Fabryka Zabawek, w której będzie można zobaczyć krzątające się elfy oraz Piec Złych Uczynków, w którym raz na zawsze zginą, spisane na karteczkach.

Moda na odwrócone domki

Wygląda na to, że po prawie dekadzie dominacji dinozaurów w polskich parkach rozrywki, pojawia się nowy trend- atrakcja oparta na złudzeniu optycznym. Zaczęło się na Kaszubach, gdzie kilka lat temu, w Szymbarku, powstał pierwszy w Polsce Odwrócony Domek. Stojąca na dachu atrakcja jest drewnianym domem w naturalnych rozmiarach. Z jednej strony jest wbity w ziemię, na głębokość jednego metra i z daleka wygląda jak przewrócona makieta. Do tego nietuzinkowego domu wchodzi się przez szczytowe okno i cały czas porusza się po suficie. Wnętrze domu urządzono w stylu znanym z socjalizmu, jest tu toaletka z lat 70-tych ubiegłego wieku, pokój telewizyjny i kredens z kryształami. Dom do Góry Nogami jest symbolem czasów PRL-u, kiedy to zdaniem wielu osób, praktycznie wszystko było postawione na głowie. Ponadto ten niepowtarzalny budynek ma symbolizować udział Kaszubów w wywróceniu do góry nogami komunistycznego systemu. Budowa tego domu trwała cztery lata, a jego koszt był kilkakrotnie większy niż budowa zwyczajnego domu, takiej samej wielkości.

Potencjał Odwróconych Domków dostrzeżono także w Niemczech i Austrii. Fenomen tkwi w konflikcie pomiędzy mózgiem a błędnikiem. Błędnik odpowiada za zmysł równowagi, koreluje to co widzimy z tym co odczuwamy. Mózg, zostaje zmuszony do tego by odczuwał co innego, niż rejestruje. Zdarza się, że odwróconych domkach efekt nie działa. Istotne jest prawidłowe wykonanie w najmniejszych szczegółach. Konieczne jest tu jest tu połączenie wiedzy z dziedziny ludzkiej fizjologii i fizyki. Trzeba zachować efekt realności otoczenia, odpowiednią skalę, zwrócić uwagę na takie szczegóły jak chociażby zasłonięte okna.

W ciągu kilku lat, popularność Odwróconego Domku w Szymbarku, z frekwencją rzędu kilkaset tysięcy odwiedzających rocznie, stała się tak duża, że powstał wokół niego cały kompleks różnych innych atrakcji oraz infrastruktura parkingowa i noclegowa. Parking w Szymbarku jest tak duży, że nie powstydziłby się go planowany na 2 milionową frekwencję Adventure World Warsaw, gdyby powstał. Jako, że życie nie znosi próżni, szybko odwrócone domki pojawiły się w innych miejscowościach i parkach: m.in. w Rabkolandzie, na Farmie Iluzji, w Łebie i w Zakopanem.

Pierwszy w Polsce Wirujący Domek

Po wielkim sukcesie odwróconych domków przyszedł czas na nową, ulepszoną atrakcję Wirujący Domek. Istotną różnicą między Odwróconym a Wirującym Domkiem jest to, że Odwrócony jest statycznym a Wirujący dynamicznym doświadczeniem. Dzięki tej dynamice efekt jest silniejszy.

Wchodząc do Wirującego Domku zasiadamy na ławeczce. Domek wygląda na zamieszkany, wszystko jest na swoim miejscu. Nagle dom ożywa i zaczyna się ruszać, powoli podłoga staje się sufitem a sufit podłogą. Pomimo, że nie ruszamy się miejsca, odczuwamy przerażające wrażenie spadania. Ręce automatycznie unoszą się do góry i chcemy osłonić się przed upadkiem. Jednak już po chwili patrzenia na obracające się ściany, nie możemy powstrzymać śmiechu. Wystarczy jednak zamknąć oczy i efekt mija, bo wszystko dzieje się tylko w naszej głowie.

Doświadczenie użyte w Wirującym Domku jest jednym z najsilniejszych złudzeń optycznych znanych ludzkości. Złudzenia te pozwalają nam testować nasz umysł i lepiej zrozumieć jego potęgę. Działanie domku na człowieka to odwrócenie tak zwanej choroby lokomocyjnej, ale efekt, w przeciwieństwie do niej, jest prześmieszny.

Wirujący Domek w Polsce jest nowością. To doskonały pomysł na nową atrakcję w parkach rozrywki czy centrach nauki. Osobom zainteresowanych takim domkiem służę pomocą.

Na koniec

Obserwując rynek parków w Polsce widać, że brakuje na nim kapitału i może już czas na próbę stworzenia skonsolidowanej sieci kilku parków, do której wszedłby inwestor finansowy. Jest nawet wstępne zainteresowanie jednego z dużych zagranicznych funduszy inwestycyjnych.

Udostępnij na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Blip
  • Drukuj
  • email